„Zrobimy
to wszystko.
Wszystko.
Po
naszemu.
Nie
potrzeba nam
niczego.
Ani
nikogo.’’
Snow
Patrol, Chasing Cars
Jechali wyboistą, leśną drogą pośród ciemnego i mrocznego lasu. Co jakiś czas wjeżdżali
na polankę, gdzie młode brzozy dodawały im otuchy. Wreszcie dojechali pod
zgrabny, elegancki płot. Za nim było widać, pośród sosen i świerków, uroczą
małą chatkę, zbudowaną z bali i drewna. Był to klasyczny kanadyjski domek,
nieco oddalony od leśnej ‘’drogi’’, osadzony dosłownie pośrodku wielkiego lasu.
- Ojej, jakie
piękne miejsce! – Zachwyciła się Megan, wyglądając przez okno samochodu.
- Tak się
składa, że mam do niego klucze – odparł Bill z uśmiechem. – Pożyczyłem ten
domek od znajomego.
Mężczyzna
wysiadł z auta i otworzył bramę. Wjechali na posiadłość. Bill, jak prawdziwy
dżentelmen, pomógł Megan wyjść z samochodu, by nie ugrzęzła w błocie. Na dworze
było chłodno, wilgotno i pachniało igliwiem. Ślicznie ubrana Megan pożałowała,
że nie założyła wygodnych trampek, grubego swetra i dżinsów. Bill, widząc jej
zagubienie, wziął ją na ręce i doniósł na ganek chatki. Gdy weszli do domku,
Bill odprowadził ukochaną do kanapy, a ta zaczęła się rozglądać. Ciepłe wnętrze
chatki było rozkosznie zaciszne i urządzone w stylu skandynawskim. Na kanapie
leżał czerwony koc i kolorowe poduszki. W kominku płonął wesoły ogień i Megan
zrobiło się jakoś cieplej. Pod oknem, w przytulnej wnęce, mieścił się stół,
starannie nakryty. Dziewczyna ujrzała palące się świeczki, czerwony obrus,
torcik czekoladowy, ciasteczka i pucharek z bitą śmietaną, który powoli
zaczynał się rozpuszczać. Była także butelka szampana i dwa kieliszki na
wysokich nóżkach.
- Jej, tu jest
fantastycznie, Bill… - powiedziała czule Megan. Wstała i mocno pocałowała
swojego ukochanego. On odwzajemnił pocałunek, po czym oderwali się od siebie.
Wiedziałem, że
ci się spodoba – odparł Kaulitz z uśmiechem. Widział, jak w oczach Megan tańczą
iskierki szczęścia. O to mu chodziło. Później oboje usieli do stołu i zaczęli
jeść. Dokładnie, Bill karmił Megan, a Megan Billa. Oboje byli uśmiechnięci i co
chwila szeptali sobie coś miłego. W końcu Bill rozlał szampana, po czym,
wyjmując coś z kieszeni, klęknął przed ukochaną. Spojrzał jej w oczy, a ona
spoglądała zdziwiona. W końcu chłopak otworzył dłoń, ukazując czerwone
pudełeczko z brylantem:
- Meguś,
wyjdziesz za mnie?
Bill patrzył na
nią, uśmiechając się i wcale nie ukazując onieśmielenia. Megan też się
uśmiechnęła.
- Pewnie, że
tak, kociaku! – Odparła, po czym padła na kolana przed nim i objęła jego dłoń.
Później on wsadził pierścionek na jej palec. Przytulili się czule i zaczęli
wymieniać się pocałunkami. Tylko tak mogło się to skończyć…
****
Ria ułożyła
synka w kojcu, czule przykryła kocykiem i ucałowała na dobranoc. Chłopiec już
zasypiał, więc zgasiła światło i wyszła z pokoju, ostrożnie zamykając drzwi.
Zmęczenie na jej twarzy kłóciło się z rozpierającym ją od środka szczęściem i
spełnieniem, które również było widoczne. Tom w salonie włączał film i nalewał
wina do kieliszków, więc zeszła do niego. Usiadła na kanapie i przykryła się
pledem. Jej partner zrobił to samo i podał jej kieliszek wina. Uśmiechnęli się
do siebie i przytuleni, zaczęli oglądać początek filmu.
- Tomuś,
pamiętasz jak kiedyś mi się oświadczyłeś? – Spytała czułym głosem Ria,
zatrzymując film pilotem.
- Mhm – bąknął
Tom. Było to dla niego ciężkie wspomnienie.
- I pamiętasz,
co ja wtedy powiedziałam? – Spytała Ria, patrząc mu w oczy.
- Niestety,
tak. Do czego zmierzasz? – Odparł niezadowolony Tom, odstawiając kieliszek.
- Byłam głupia,
że nie odpowiedziałam ci inaczej. Cholernie tego żałuję i przepraszam, Tomuś.
Myślę, że w ramach rekompensaty to ja powinnam ci się teraz oświadczyć – mówiła
kobieta.
- Przestań,
Riusia. Przecież wiesz, jakie jest moje zdanie, ale skoro Ty teraz masz takie
samo… - przerwał Tom, po czym wstał, podszedł na chwilę do regału i wyjął z
półeczki małe pudełeczko. Ria podeszła do niego i otworzyła je. Popatrzyła na
niego wesoło. Kaulitz wziął jego zawartość i delikatnie wsunął owy pierścionek
na jej palec. Dziewczyna pocałowała go namiętnie. Teraz było tak pięknie, jak w
prawdziwej bajce.
&
Zauważyłam, że
ostatnio moje opowiadanie czytają tylko dwie osoby – Ma.TH.i i Grrr. Za co
bardzo im dziękuję. Jednak poświęcanie tyle czasu na przepisywanie odcinków
tylko dla dwóch osób, na dłuższą metę nie ma sensu. Nie wiem, czy jest to
ostatni odcinek, ale na pewno teraz będę dodawać je rzadko i nieregularnie.
Dlatego, jeżeli komuś tak wygodniej – mogę go powiadamiać przez gg, proszę
tylko wtedy o taką informację. ;) I jeżeli ktoś jeszcze oprócz tych dwóch
dziewczyn czyta moje opowiadanie – bardzo proszę o krótki komentarz chociaż.
Może być nawet krótkie ,,czytam’’, żebym po prostu wiedziała, czy mam dla kogo
pisać. :) Dziękuję!