O autorce

Jak podpowiada mój nick, na imię mi Marta. Nazwiska nie będę podawać, ale za to mogę Wam uchylić rąbka innej tajemnicy. Mam czternaście lat. 
Mój pierwszy blog zaczęłam pisać w wieku dziesięciu lat, jest on już zawieszony. Swoje pierwsze opowiadanie napisałam w wieku ośmiu lat. Obecnie uważam, że jest one fatalne.
Gdy byłam w wieku ośmiu lat, poznałam Tokio Hotel. Starsza siostra puszczała mi teledysk DDM i śmiała się z Billa. Gdy ja Go zobaczyłam, otworzyłam buzię ze zdumienia. Nigdy nie miałam styczności z takim "innym" człowiekiem. Pamiętam też, że zagadką była jego płeć. Można powiedzieć, iż od pierwszego wrażenia zakochałam się w Nim. Po jakimś roku zaczęłam słuchać muzyki Tokio Hotel i w wieku dziesięciu lat stałam się prawdziwą fanką. W następnych latach moja miłość do TH rosła i rosła i jeszcze cały czas rośnie. Nie umiem bez nich żyć. Najbardziej kocham Billa i Toma, ale G's też zajmują dużo miejsca w moim sercu. Dzięki temu zespołowi zaczęłam ubierać się na czarno i zrozumiałam, że nie ma nic złego w byciu ''innym''. Moim marzeniem jest pojechać na ich koncert.
Uwielbiam pisać i podróżować. Byłam już w Czechach, Słowacji, Litwie i Niemczech. Kocham zwierzęta i chodzenie po górach. Nie wyobrażam sobie, że mogłam bym spędzić wakacje np. nad morzem. Wakacje nad morzem kojarzą mi się z wylegiwaniem się na plaży.  Może jestem leniuchem, ale tylko od czasu do czasu. Ostatnio zaczęłam się interesować fotografią. Najbardziej lubię robić zdjęcia mojej kotce. Moją przyszłość wiąże głównie z pisaniem. Ewentualnie mogę być dziennikarką lub psychologiem.
Zazwyczaj jestem nieśmiała i mało mówię. Cechuję się upartością, cierpliwością. Przelewam swoje myśli na papier. Nie umiem opisać swojego charakteru, bo sama dla siebie bywam tajemnicą. Jestem molem książkowym, a moją ulubioną pisarką jest Cornelia Funke. Jeżeli chodzi o muzykę , to akceptuję wszystko oprócz reggae, rapu, hip-hopu i jazzu. Na moim ipodzie królują piosenki: Tokio Hotel, Kings Of Leon, Guns'N Roses, Rammstein, Korn,  Kasabian, Billy Talent, Stereophonics, What Now, Biffy Clyro, The Killers, Green Day, Bring Me The Horizon, Papa Roach, itp.
Jeżeli chcesz pogadać, to pisz na mój mail: m-kubica74@wp.pl

10 komentarzy:

  1. Ja mam pytanie i nie mam gg, więc napiszę tu, a co mi tam.
    Co jest złego w wakacjach nad morzem? Taka, dajmy na to, Rugia jest fascynującym miejscem i wygląda zupełnie jak na obrazach Friedricha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic, ale tak jak napisałam, nie dla mnie lenistwo na plaży. ; )

      Usuń
    2. Może zacytuję: "Byłam już w Czechach, Słowacji, Litwie i Niemczech. Kocham zwierzęta i chodzenie po górach. Nie wyobrażam sobie, że mogłam bym spędzić wakacje np. nad morzem".
      GDZIE tu jest mowa o lenistwie na plaży?
      Dla mnie wakacje nad morzem to długie spacery, godziny spędzone ze szkicownikiem, dobra zabawa z przyjaciółmi, wreszcie zwiedzanie - miejscowości nadmorskie często mają naprawdę fascynującą historię. Więc trochę się zdziwiłam. ;)
      Wiesz, nie warto kierować się stereotypami. :D

      Usuń
  2. Następne zdanie jest o lenistwie. ^^
    Tak, byłam kilka razy nad morzem, ale w wakacje jest straaasznie dużo ludzi, także spacery podczas zachodów słońca tracą swój urok.
    Wiem, dlatego staram się nimi nie kierować. Mówię tylko o tym, czego doświadczyłam. xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie wyobrażam sobie, że mogłam bym spędzić wakacje np. nad morzem. Może jestem leniuchem, ale tylko od czasu do czasu."
      Doooobra, ale jedno nie wiąże się logicznie z drugim i wniosek "nad morzem się leniuchuje" wcale nie jest taki oczywisty. :<

      Usuń
    2. Okey, masz rację, już to zmieniam.

      Usuń
  3. Jak można nie słuchać reggae?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jakoś znowu zawędrowałam na Twojego bloga... i głupich pytań ciąg dalszy. Mam nadzieję, że się nie obrazisz. :)
    "Tokio Hotel, Kings Of Leon, Guns'N Roses, Rammstein, Korn, Skrillex, Kasabian, Billy Talent [b]itp.[/b]"
    Co w tym kontekście znaczy "i tym podobne"? Bo wiesz, ja tu nie widzę żadnego klucza, żadnych powiązań między tymi zespołami... Ot, co ma wspólnego R+ z Tokio Hotel, a oba z Kings Of Leon? (No dobra, może głupie zestawienie, bo R+ i TH sięgają po niemiecki, ale to nadal jest bessęsu.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło bardziej o to, że gatunki muzyczne powtarzają się.

      Usuń